Ja się zakochałam;)Był taki czas kiedy namiętnie jedliśmy pistacje,ale jakoś ostatnio nam przeszło.Gdybym ja wiedziała,że takie cuda można zrobić,ani jedna łupina nie wylądowałby w koszu;)
to jest cudne;)
Jedzcie więc orzeszki bo są zdrowe i jakie przydatne;))
A jak ja uwielbiam pistacje jeść, niestety ich cena mnie przeraża i tylko czasem sobie funduję takie rarytaski:)
OdpowiedzUsuńA zapomniałam dodać,ze kwiatuszki wychodzą przepiękne i będę to mieć na uwadze :)
UsuńSuper te kwiaty:)
OdpowiedzUsuńno super,ja również jestem fanką pistacji,teraz będę jeszcze to zbierać,nie długo już mi miejsca na nic nie starczy,ale co tam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. Jak ja się cieszę, że mam tyle łupinek :D
OdpowiedzUsuńa jak ja Ci zazdroszczę;))
UsuńWspaniały efekt:)
OdpowiedzUsuńPodobno też ładnie tuczą?! Piękne te kwiatki, najbardziej podobają mi się w naturalnym kolorze.
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł i niesamowity efekt! Zdziwiło mnie to, że nie są z papieru. Gratuluję jeszcze raz pomysłu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam - Beata
jestem w szoku , brawo
OdpowiedzUsuńA czym zafarbować łupinki na te piękne kolory czy to jest malowane fabami czy sprayem?
OdpowiedzUsuńCzym są pomalowane?
OdpowiedzUsuńJa myślę,że to farby akrylowe,które są najlepsze i nadają się praktycznie do wszystkiego.
UsuńPotem można,ale nie jest to konieczne,pomalować lakierem bezbarwnym.
Oczywiście spray też się nadaje.