Strony

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Nowe życie sztucznych kwiatów-świeczniki

Kochani na wstępnie przypominam o trwającym konkursie na najlepszy tutorial.Zgłosiły się już 3 osoby,ale ja liczę na więcej,dużo więcej;))
Wymyślajcie walentynkowe gadżety,róbcie kursy i zgłaszajcie się;)
Wszelka agitacja wyborcza wskazana;)

A teraz gipsowe kwiaty Ammy Christie.
Uważam,że to wspaniały pomysł na recykling sztucznych kwiatów.
Ja sama raczej takich nie posiadam,gdyż nie lubię,ale może poszukam wśród znajomych,czy nie mają na zbyciu;) 


Potrzebne będą sztuczne kwiaty
gips
woda 
pojemnik
świeczka

Gips można po rozrobieniu lekko zafarbować,wtedy wyjdą nam piękne pastelowe kolory.
Niektóre kwiaty mają w środku  taki plastikowy dzyndzelek,który przed zrobieniem świecznika należy usunąć.
Żeby płatki się nie rozwaliły, dajemy do środka klej na gorąco.


Rozrabiamy gips,pamiętając,że dość szybko zasycha.
Dla lepszych efektów użyjmy ciut więcej wody,niż zaleca producent


Zanurzamy kwiatek w gipsie i obracamy,aby wszystko pięknie i jednolicie się pokryło.
Jeśli coś nie jest dobrze pokryte,powtórzmy cała operację;)
Usuwamy nadmiar gipsu,lekko potrząsając.
Rozchylamy płatki tak,aby zmieściła nam się świeczka.
Kładziemy kwiatek na płasko i czekamy aż wyschnie.
Ja bym pomalowała na biało to srebrne ,,opakowanie'' świeczki i przymocowała na stałe do świecznika,kiedy gips jest jeszcze mokry.

Takie kwiaty mogą być różnie wykorzystywane,zależy to od naszej pomysłowości.

Dla mnie bomba:))

Pozdrówki;)










7 komentarzy:

  1. Wyglądają pięknie, ale trochę się obawiam, czy tak cienka warstwa gipsu nie będzie się kruszyć

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego jeszcze nie znałam, rewelacja, podsunęłaś mi kilka pomysłów na nowe rzeczy :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł!:) Dzięki!:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. masz rację Ilonko - pomysł jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fenomenalne a jaki cudny efekt , chyba trza zakupić troszkę gipsu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł! Mam swobodny dostęp do dowolnej ilości gipsu, więc niewykluczone, że skorzystam. Już sobie zapisałam tutorial w zakładkach i dalej przeglądam Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń