Troszkę jestem przerażona,bo wychodzi na to,że właściwie wszystkie śmieci należy składować i żal wyrzucać;))
Chałupy mi braknie;)
Jako że ja nie jestem osobą szyjącą(dwa szyjątka mnie taką nie czynią;) nie mam pojęcia na czym to jest ułożone,ale wiem czym przykryte.
Zobaczcie jak wykorzystać skrawki,ścinki i inne szmaciane śmieci.
Pomysł znaleziony w sieci.
Pomysł znaleziony w sieci.
Pomysł szalony,ale oryginalny;))Oceńcie sami.
Nie wiem na czym to leży,ale Wy pewnie wiecie;))
Wszystkie ścinki przykrywamy przezroczystą tkaniną i pikujemy jak sobie chcemy.
Pozdrawiam;))
hmmm, nie wiem jak nad tym zapanować w czasie pikowania....Ale wygląda interesująco :-)
OdpowiedzUsuńEfekt superowy
OdpowiedzUsuńNooo, ciekawe, nie powiem ;))))) Z taką techniką jeszcze się nie spotkałam...
OdpowiedzUsuńGenialne gratuluję pomysłu!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńGenialne!:)
OdpowiedzUsuńWow! Rewelacyjny pomysł! Od dziś przestaję wyrzucać materiałowe ścinki :)
OdpowiedzUsuńPomysł świetny, ale jak ścinki rozłożyć, czym przytrzymać, by się nie przesuwały!
OdpowiedzUsuńja ścinki zbieram, a ostatnio wykorzystywałam je do owijania metalowych, brzydkich wieszaków
OdpowiedzUsuńNo proszę a ja do tej pory zszywałam małe kawałeczki:) świetny pomysł, choć trudny do ogarnięcia,
OdpowiedzUsuńa może jednak nie:)
Hm.. ciekawy pomysł , ale w czasie pikowania pewnie wszystko się w środku przesuwa.. to nie dla mnie , nie mam aż tyle cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Dla mnie tez wydaje sie być problem w tym by równo porozkładać i pozszywać to "towarzystwo":)
OdpowiedzUsuń