Jadalne róże to super dekoracja stołu.Fantastyczna sprawa na przyjęcia dla dzieci,ale nie tylko.Zjeść róże ze stołu?!Fajna zabawa;)
Smacznego;)))
To również dobre miejsce do promocji Waszych blogów.Jeśli chcecie podzielić się swoimi kursami napiszcie do mnie. Osoby,których kursy udostępnię, pobierają baner bloga i dopisują się do obserwatorów. W zgłoszeniu może znaleźć się tylko jeden link. Zgłoszenie kursu nie jest równoznaczne z jego udostępnieniem. Twórzmy razem to miejsce i szanujmy się wzajemnie;) PUBLIKOWANE TUTAJ KURSY NIE SĄ MOJEGO AUTORSTWA.NIE WYKONUJĘ PRAC POKAZYWANYCH W POSTACH.
Pyszne:))
OdpowiedzUsuńsuper sprawa:)
OdpowiedzUsuńSUPER !!!
OdpowiedzUsuńsuper i jakie słodziutkie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:) A już niedługo moja bratanica obchodzi urodziny - będzie więc okazja do zaprezentowania nowoczesnych różyczek:)
OdpowiedzUsuńŚwietne,jak wrócę do pracy ,u nas w fabryce produkują gume , to musze wypróbować koniecznie.
OdpowiedzUsuńpiękne i do tego jadalne :)
OdpowiedzUsuńExtra pomysł, dodam do ulubionych, żeby nie zapomnieć- będzie jak znalazł na następny kinderbal :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Ciekawe czy zamiast masy cukrowej, to do tortu można użyć mamby :)
OdpowiedzUsuńgenialne :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, dzieci nie tylko te małe będą zachwycone :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł,takie różyczki byłyby idealne na dekoracje torta :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem:)))
OdpowiedzUsuńq lindo fico mt show mais e pra comer ou pra decora ???
OdpowiedzUsuńadorei o blog parabéns !!!
coisinhasdalices2.blogspot.com.br
o losie!!! ale mnie zaskoczyło, no i rzeczywiście można!!!
OdpowiedzUsuńJakie czadowe różyczki,cudo:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhehehe, dobre sobie:) Smaczne różyczki:)
OdpowiedzUsuńAch z tą pogodą tomożna zwariować normalnie:( A ja tak strasznie potrzebuję ciepła...
pozdrawiam
Dla mnie rewelacja, czego to ludzie nie wymysla :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł))
OdpowiedzUsuńSuper są te różyczki:)
OdpowiedzUsuńIlonko jesteś wspaniała, że wyszukujesz nam te wszystkie kursiki:) Dziękuję:)
Arcydzieło! muszę zapamiętać na nastepne urodziny synka.
OdpowiedzUsuńAle to jest super pomysł :)
OdpowiedzUsuń